Inwestycje, rundy, transze
Proces pozyskiwania inwestorów dla startupu jest wieloetapowy i dość rozbudowany, a informacje o nim są często okraszone niezrozumiałym branżowym żargonem. Postanowiliśmy więc opowiedzieć pokrótce jak przebiega ten proces oraz jaką rolę pełni w nim INNOventure.
Przedstawiony poniżej wykres przedstawia zmieniające się wraz z upływem czasu ryzyko projektu i jego zapotrzebowanie na kapitał. Specyfika inwestycji wysokiego ryzyka związana jest z przebiegiem tego wykresu. U źródła startupu jest pomysł. Na etapie pomysłu zarówno techniczna możliwość realizacji, jak i ekonomiczna efektywność są niewiadomymi, w związku z czym prawdopodobieństwo niepowodzenia projektu jest maksymalne. Z drugiej strony przeprowadzenie najbliższego kroku w projekcie, czyli wstępnych prac rozwojowych, nie wymaga gigantycznych nakładów finansowych. Wraz z upływem czasu i podejmowaniem kolejnych działań w kierunku rozwoju projektu niepewność maleje, a wraz z nią ryzyko inwestycyjne, a jednocześnie rośnie zarówno wartość startupu, jak i jego potrzeby finansowe. Ryzyko oczywiście nigdy nie spada do zera – nawet wielkie firmy z tradycjami czasami upadają – ale na pewno jest mocno zredukowane.
Jeśli do tego uświadomimy sobie, że na przykład kupienie za milion złotych firmy wartej milion złotych jest matematycznie rzecz biorąc tożsame z kupieniem za sto tysięcy złotych firmy, która z 10-procentowym prawdopodobieństwem jest warta milion złotych, bez trudu możemy się domyślić jak wygląda profil inwestycyjny poszczególnych wymienionych na rysunku typów inwestorów pod względem wielkości inwestycji i awersji do ryzyka. (Oczywiście powyższe jest uproszczeniem, jednak wystarczająco dobrze tłumaczy ogólną zasadę).
Inwestycja jako serial w odcinkach
Powyższe podstawowe spostrzeżenia tłumaczą sekwencje działań pojawiające się w procesie pozyskiwania finansowania startupu w różnych skalach – pojedynczej transakcji, kolejnych transakcji z danym inwestorem, jak i pozyskiwania kolejnych inwestorów.
Struktura pojedynczej transakcji zwykle odzwierciedla tę podstawową zasadę, że im dalszy etap rozwoju, tym więcej potrzeba środków, ale i tym mniejsze ryzyko. Dlatego często wypłata środków finansowych odbywa się jako sekwencja transz. W umowie inwestycyjnej zapisywane są wielkości kwot do przekazania startupowi, zasady przekazywania przez startup w zamian za nie udziałów, i wreszcie warunki, jakie musi spełnić startup aby te kolejne transze uzyskać.
Wraz z rozwojem firmy i wzrostem zapotrzebowania na kapitał następują kolejne rundy inwestycyjne – startup pozyskuje kolejnych inwestorów i zawiera z nimi umowy. Również w tej sekwencji transakcji widać powyżej wspomnianą zasadę – im dalszy etap rozwoju, tym więcej potrzeba środków, ale i tym mniejsze ryzyko. W czasie tych rund startup ma do czynienia z różnymi rodzajami potencjalnych inwestorów. Rodzina i przyjaciele dysponują zwykle ograniczonymi środkami, ale wierzą w przedsiębiorcę od samego początku i są skłonni inwestować tak wcześnie, jak to potrzebne. Aniołowie biznesu to inwestorzy, którzy we własnym imieniu inwestują swoje prywatne środki, zarówno finansowo wspierając startup jak i osobiście angażując się w jego działalność. Fundusze zalążkowe inwestują kwoty rzędu kilkuset tysięcy do miliona złotych, często są gotowe to robić nawet wtedy, gdy startup nie generuje jeszcze przychodów. Opierają się raczej na analizie pomysłu, rynku, rozwiązania technologicznego, strategii biznesowej i doświadczenia zespołu. Fundusze venture capital są w stanie zainwestować kilka milionów złotych, ale są też ostrożniejsze – raczej nie zainwestują środków widząc, że projekt jest jeszcze na etapie mniej lub bardziej losowego błądzenia w poszukiwaniu działającego, skalowalnego modelu biznesowego. Ten typ inwestora oczekuje, że startup posiada zweryfikowany model biznesowy, a problemem nie jest już “co robić” czy “jak to robić”, ale skąd pozyskać finansowe “paliwo”, aby zasilać nim działający już biznesowy “silnik” przedsiębiorstwa. Środki od funduszy venture capital służą również finansowaniu wzrostu polegającego na wprowadzaniu kolejnych produktów czy wchodzeniu na kolejne rynki geograficzne. Na tym etapie pojawia się również możliwość zainteresowania startupem inwestorów typu private equity, którzy, widząc sprawnie działające i szybko rozwijające się przedsiębiorstwo, odważnie wchodzące na kolejne rynki i może nawet przejmujące konkurentów, są skłonni inwestować w nie kwoty przekraczające 10 milionów złotych.
Kiedy startup poszukuje inwestorów w kolejnych rundach, nic nie stoi na przeszkodzie, aby zwrócił się do swoich poprzednich inwestorów. Jeśli dotychczasowa współpraca przebiegała pomyślnie, mogą oni podjąć decyzję o ponownej inwestycji w dany startup, czyli inwestycji kontynuacyjnej. Nie jest również wykluczona runda, w której pojawia się więcej niż jeden inwestor, czyli koinwestycja.
Niespodziewane zwroty akcji
W założeniu wraz z upływem czasu i osiąganiem przez startup kolejnych faz rozwojowych jego wartość rośnie. Rzeczywistość jest bardziej skomplikowana. Po pierwsze rozwój żadnego aspektu startupu nie wynika oczywiście wprost z upływu czasu, tylko z kolejnych działań podejmowanych przez zespół w tym czasie. Po drugie – zdarza się, że pomimo podejmowania tych działań startup utyka, pokonanie przez niego pewnego etapu napotyka trudności i przeciąga się w czasie. Czasem projekt zmienia kierunek rozwoju, porzucając ślepą uliczkę, w którą zabrnął i wykonując zwrot ku zmodyfikowanej wersji produktu czy innemu modelowi biznesowemu. Dlatego, jak wspomniano wyżej, rysunek wyobrażający jednostajny spadek ryzyka i równie jednostajny wzrost wartości jest tylko uproszczeniem. W rzeczywistości istnieją trzy typy rund inwestycyjnych:
– runda w górę (up-round) – taka, w której wycena pre-money jest większa niż wycena post-money w poprzedniej rundzie,
– runda płaska (flat round) – taka, w której wycena pre-money jest równa wycenie post-money w poprzedniej rundzie, czyli w okresie pomiędzy rundami startup nie zwiększył swojej wartości,
– runda w dół (down-round) – taka, w której wycena pre-money jest mniejsza niż wycena post-money w poprzedniej rundzie.
W opisanej wyżej sztafecie osób i instytucji kupujących udziały w startupie z zamiarem ich późniejszego odsprzedania po znacznie wyższej cenie, może pojawić się zupełnie inny typ inwestora – taki, który kupuje udziały spółki z zamiarem ich posiadania w długim okresie. Inwestor strategiczny (inwestor branżowy) to przedsiębiorstwo zainteresowane zakupem startupu z uwagi na to, że dysponuje on zasobami (technologią, grupą klientów, rynkiem geograficznym) atrakcyjnym dla inwestora i wpisującym się synergicznie w jego działalność. Znanymi przykładami są choćby zakupy przez Facebook “brakujących elementów” jego biznesu, w postaci Instagrama i WhatsAppa.
Rola INNOventure
Jak w wyżej opisany mechanizm inwestowania wpisuje się INNOventure? Otóż jesteśmy funduszem zalążkowym, co oznacza, że w startupy inwestujemy bardzo wcześnie – już na etapie proof-of-principle (czyli wczesnej weryfikacji pomysłu, obejmującej badania przemysłowe i stosowane, wstępną ocenę projektu od strony komercyjnej, a więc ocenę potencjału, analizę dostępnych na rynku rozwiązań konkurencyjnych, zdefiniowanie planu badawczego) czy proof-of-concept (czyli kolejnej, bardziej zaawansowanej fazie weryfikacji projektu obejmującej badania zmierzające do opatentowania rozwiązania technologicznego). Konstrukcja naszych umów inwestycyjnych z reguły zakłada transzowanie. Inwestujemy zarówno indywidualnie, jak i bierzemy udział w koinwestycjach z innymi funduszami lub aniołami biznesu.